Zobacz...

...  być może tutaj pojawią się świadectwa w wersji filmowej, jeśli ktoś zdecyduje się na taką publikację ... 

Posłuchaj...

 

Świadectwo Beaty

0:00
0:00
 

Świadectwo Piotra

0:00
0:00
 

Świadectwo Doroty

0:00
0:00
 

Świadectwo Cecylii

0:00
0:00
 

Świadectwo Grzegorza

0:00
0:00

Przeczytaj...

Tu zamieszczamy wybrane świadectwa, które zostały przez Was napisane
Świadectwo Elwiry
Chciałam opisać moje odczucia po ostatnim zjeździe. Już w drodze powrotnej z Grażynką stwierdziłyśmy, że Pan na tym zjeździe bardzo przyśpieszył i wszystkiego było mocniej i więcej-więcej świadectw, więcej proroctw, większa śmiałość w ludziach, może dlatego, że już się trochę poznaliśmy i wszyscy się bardziej otworzyli, nie krępujemy się sobą i się nie oceniamy. Duch ma większą przestrzeń do działania 😊
Mi osobiście wiele razy pokazał, że jest we mnie i posługuje się mną (mimo, że ja ciągle w siebie wątpię, On udowadniał mi, że jest i że On nie wątpi we mnie).
Przyszedł do mnie jak do Eliasza w delikatnym wietrzyku, pokazał, że nie mam sobie tworzyć własnych wyobrażeń i oczekiwań, On działa jak chce i przychodzi jak chce i kiedy chce (często wydaje mi się, że coś jest moją myślą bo taka cicha, delikatna, a na tym zjeździe Pan potwierdził mi, że to On w ten sposób do mnie mówi).
Pierwszy raz miałam też obraz. Pan pokazał mi po której stronie ołtarza jest obrazek dla mnie i faktycznie to był ten. Pierwszy raz czytałam na Mszy 😊Pan poszerzał moje granice przez to i przez moje głośne próby modlitwy językami, czy śpiew do mikrofonu. Bóg mnie rozciąga ale robi to stopniowo, żebym to wytrzymała i nie wpadła w pychę.
Na konferencji O. Lorczyka o proroku Jeremiaszu i o tym, żeby mieć troskę o ludzi oddalonych od Boga rozkleiło mnie na maksa, Pan przypomniał mi moje proroctwa sprzed lat, wlał miłość do tych osób i przypomniał mi kilka z mojego osiedla.
Jakieś dwa miesiące temu miałam zdarzenie w pracy, kiedy obsługiławałam klienta w drogerii zauważyłam, że coś z nim jest nie tak i od razu miałam takie jakby poznanie, że bierze narkotyki- jego wygląd i zapach na to wskazywały. W tym momencie poczułam taki przejmujący ból i żal w sercu, wrażenie jakbym poczuła troskę o niego Taty w Niebie i wiedziałam, że mam się za niego wstawiać w modlitwie. Szczególną troskę mam o nasze osiedle, jest bardzo trudne, dużo uzależnionych od alkoholu i narkotyków, depresje… Oj dużo się tu dzieje. Prowadzimy z mężem dwie działalności na tym osiedlu i wierzę, że Pan pokaże nam jak dzielić się Jego Miłością w tym środowisku. Chwała Mu 🙌
Dziękuję Ci Boże za Szkołę Eliasza, że Ty mnie tak kształtujesz tam, że poszerzasz moje granice , otwierasz mi oczy , umacniasz mnie i wyposażasz, dziękuję za Angelikę, którą się tak pięknie posługujesz i którą tak hojnie obdarowałeś, dziękuję za O. Lorczyka i jego wrażliwość, dziękuję za O. Guzowskiego i jego pokój, za wszystkich głoszących konferencje i za wszystkich uczestników, za ich obdarowania, za to jak pięknie razem tworzymy Ciało Chrystusa 🙌przepełnia mnie wdzięczność i miłość do Was wszystkich.
Elwira Popiołek
Świadectwo Moniki
Mam nadzieję, że w tych kilku słowach uda mi się opisać przestrzeń duchową, która się we mnie otworzyła po pierwszym spotkaniu 2 roku Szkoły Eliasza. Zacznę od tego, że już od jakiegoś czasu modlę się o przyjaźń z Duchem Świętym: żeby wejść z Nim w relację, rozpoznawać kiedy przychodzi, zaczęłam więcej słuchać na modlitwie, porzuciłam chwilowo wszelkie komentarze do słowa Bożego, żeby nie zasłaniać nimi przestrzeni Bożego głosu i Bożej obecności.
Treści, które usłyszałam na Szkole Eliasza tylko mnie utwierdziły w tym, że droga którą obrałam jest słuszna. Wyjechałam z Czernej napełniona Bożą obecnością, Jego Duchem. Na początku tego nie widziałam, ale po powrocie do domu dopiero z czasem zaczęłam zauważać jakąś moc w sercu, pewność Bożej obecności.
Wchodząc w szczegóły to naprawdę dużo się stało po Szkole Eliasza. Głoszenie z mocą jest na każdym kroku. Najbardziej pobudził mnie Duch do głoszenia kapłanom. Pracuję z nimi na codzień już od wielu lat. Myślę że mogli nazwać mnie wariatką, ale mi to nie przeszkadza. Głoszę ludziom z pracy, w mojej wspólnocie, jestem stanowcza, ale jest we mnie miłość. „Duchowo” to przełom dla mnie.
Zaczęłam w rozmowach głosić ludziom z mocą Jezusa, modlitwa zaczęła wyglądać inaczej. Moja wiara wzrosła. Mam wręcz pewność wiary. Nie do końca umiem to jeszcze ponazywać i poukładać, bo jest to nowe doświadczenie. Wiem, że nie pochodzi ode mnie, bo ja tak sama z siebie po prostu nie umiem.
Chcę napisać o jeszcze jednej sprawie po powrocie ze Szkoły– dla mnie bardzo ważnej – pewnego wieczoru, miałam spotkanie z Duchem Świętym – wiem jak to brzmi, ale doświadczyłam niezwykłej obecności w przestrzeni modlitwy. Modliliśmy się wstawienniczo o uzdrowienie fizyczne, a potem modliliśmy się o wylanie darów Ducha Świętego nad małą, przyparafialną wspólnotą. Na koniec modlitwy przestrzeń wokół nas wypełniła się obecnością Ducha Świętego. Obecnością Przeczystą, Łagodną, a jednocześnie pełną mocy. To była przestrzeń pełna Bożego piękna. Nie umiem znaleźć słów, żeby to wszystko osadzić w jakichś zdaniach. Wiem tylko, że nie chciałam, żeby to doświadczenie się skończyło. Dziękuję Bogu za to doświadczenie, bo mnie niesamowicie umocniło.
Później modliliśmy się wstawienniczo o uzdrowienie wewnętrzne nad koleżanką ze wspólnoty. Była to trzecia modlitwa nad nią, bo wiele trudnych rzeczy dzieje się w jej życiu. Wiele się działo na tej modlitwie. Pan przyszedł na końcu w takiej ciszy, która mówiła wszystko. To jest nie do opisania. W kompletnej ciszy serca słyszysz co Bóg robi. Zrozumiałam oo jakimś czasie, że było to doświadczenie podobne do tego, którego doświadczył prorok Eliasz, kiedy Pan przyszedł nie w grzmotach i błyskawicach, ale w ciszy.
Po tym wszystkim myślę, że Bóg chce mi się również i tak się objawiać na modlitwie. Trudna droga, bo trzeba porzucić wszelki hałas i wejść w uważność, otworzyć się na ciszę serca, pozwolić Mu, by objawiał się w nowy sposób, rozpoznać i porzucić schematy. Tego pragnę.
Jeszcze jedno – wyjechałam z Czernej z przeświadczeniem, że między nami, uczestnikami Szkoły Eliasza pojawiły się Boże więzi. Po sobotnim uwielbieniu i modlitwie Boża obecność stała się jakby namacalna.
Chwała we wszystkim Panu!
Monika Sadowska
Świadectwo Beaty
W dniu 13 października przyjechałam do Czernej z Gdyni na pierwsze spotkanie drugiego roku Szkoły Eliasza.
Przez całą podróż, która trwała ok 10 godz czułam wypełnienie ogromną radością. Z Krzesznej jechałam w towarzystwie Grażynki, która wybrała się z Karpat do pobliskiego klasztoru karmelitanek na Dni skupienia z rekolekcjami. Pomyślałam. Jest dobrze! Pan zawsze posyła dwójkami! Pogoda była cudowna. Słońce oświetlało przepięknie pobliskie lasy, gdzieniegdzie już w kolorach jesieni rdzawo, żółto bordowo, ale jeszcze mocno zielonych wzgórz. Czas szybko nam minął mimo trudnej drogi pod górę, na której stał Klasztor.
Poinstruowana przez siostrę karmelitankę szłam wzdłuż lasu aż trafiłam pod stary mur, na którym widniał napis:
„Cisza tu jest Sanktuarium”. Kiedy przeszłam przez to stare wejście poczułam się całkowicie wchłonięta w tę ciszę. Kompleks Sanktuarium, cmentarza, drogi krzyżowej i domu pielgrzyma wyglądał jak na filmie. Ponieważ urodziłam się i wychowałam na południu Polski głęboko wdychałam powietrze mojego dzieciństwa, które smakowało jak pokarm.
Przywitałam Pana Jezusa adorując go w Najświętszym Sakramencie. Pomodliłam się w kaplicy i udałam się do Domu Pielgrzyma. Nagle po lewej stronie zobaczyłam piękną rzeźbę Eliasza, jego historię wyrytą na kamiennych tablicach, oraz ptaka z wodą ze źródła kapiącą z dzioba ptaka.
Zatrzymałam się i zapytałam św Eliasza co mi powiesz, która tablica jest dla mnie?
Jak za dotknięciem odwróciłam się i przeczytałam: „Wysłuchaj mnie o Panie! (…) Aby ten lud zrozumiał, że Ty, o Panie Jesteś Bogiem…”
IKrl 18,37 To wszystko tak spokojnie się dzieje? Bez spektakularnych efektów. Przeczytałam wszystkie teksty. Dotknął mnie także ten „Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Pana…” Zapytałam: Co robić Eliaszu jak rozmawiać, żeby moje dzieci, moja rodzina zrozumiała. Znowu jak za dotknięciem ta sama tablica i wpis utwierdził mnie, że dlatego tak jest w mojej rodzinie, ponieważ Ci którzy nie wierzą tak naprawdę nie rozumieją, że Ty o Panie jesteś Bogiem, że nie robią nic, żeby Ciebie zobaczyć, poznać, pokochać aby wreszcie zrozumieć i uwierzyć.
‌Rozpoczęło się spotkanie wypełnione modlitwą, śpiewem uwielbienia, podczas którego muzyka płynąca z rąk i serc sprawiała, że jak wiele lat wstecz poczułam utulenie w ramionach Jezusa. Pięknie przeżyte Eucharystie, oraz konferencje pełne łez oczyszczenia, uwolnienia od jakichś wewnętrznych napięć, zapewne obronnych przed światem, z którego przyjechałam. Jedno było szczególne podczas konferencji Halinki kiedy opowiadała o zranionej przez mamę córce. Dostałam taki ból wewnątrz serca jakby miało mi pęc, a klatka szlochała jakby miała rozedrzeć się na pół. Powiedziałam wtedy w duchu. Mamo, kocham Ciebie. Dziękuję, że tak mnie pięknie wychowałaś w wierze. Pokój spłynął na moje serce.
Konferencja wieczorna, modlitwa i zadane zadanie już pierwszego wieczoru pokazało mi przed snem tekst w Biblii ten sam, który uparcie od pierwszego tchnienia poczułam swoją duszą, że jest dla mnie. Znowu pomyślałam :”Tak spokojnie i z lekkim powiewem Panie mówisz do mnie.
Na trzeci dzień poszłam do Eliasza jeszcze raz by zapytać czy ma mi coś do przekazania.
Stałam twarzą do proroka z lewej strony figury ptaka kruka? Nagle jakby podmuch skrzydła lekko mnie spoliczkował swoim wiatrem tak, że musiałam odwrócić twarz w lewo i wtedy znowu ujrzałam ten sam tekst. O co chodzi? Pomyślałam wystraszona. Teraz po raz trzeci upewniłam się, że to najważniejsza wskazówka dla mnie. Po raz trzeci ten sam tekst. Teraz wiedziałam, że muszę mieć jeszcze więcej miłości do mojej rodziny, że trzeba mi prosić Boga aby pokazał i dał się poznać, pokochać byśmy zrozumieli i uwierzyli, trwali i wzrastali jeszcze w tym życiu do wieczności. Spojrzałam na proroka głowę. Siedział na niej jak kula grubiutki ptak. Wróbel taki nadęty jak kula? Pomyślałam: To może był zbieg okoliczności? Ptak zniknął, a za chwilę pojawił się ponad grotą mały szary wróbelek.
‌Cudowne to, a zarazem takie zwyczajne przeżycie, którym dzielę się teraz ze spokojem takim jaki miałam podczas tych niezwykłych splotów wydarzeń będąc na pierwszym spotkaniu II roku Szkoły Eliasza w Czernej na terenie Sanktuarium, gdzie obowiązuje cisza i właśnie w tej ciszy w lekkim powiewie wydarzyło się tak wiele w moich zmysłach dotyku, wzroku, w moim rozumie i sercu.
Zachęcam każdego kto poczuje w sercu radosną myśl aby przyjechać do Czernej do Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej.

❤️
Beata Teresa Andraszewicz
Świadectwo Karoliny

            Drugi rok w szkole Eliasza był niezwykłym i wyjątkowym czasem w moim rozwoju duchowym. Obfitował w różnego rodzaju aktywności; wykłady, warsztaty, modlitwy, które ubogacały mnie za każdym razem. Każdy zjazd był wyjątkowy, na każdym dowiadywałam się czegoś nowego, na każdym spotkania i rozmowy z ludźmi były prawdziwą wartością, a także polem do działania Ducha Świętego. Obecność Boża była wyczuwalna, miejsce i okoliczności spotkania sprzyjały pogłębianiu relacji z Duchem Świętym i słuchaniu Jego głosu.

            W moim osobistym odczuciu Duch Święty formował mnie i przygotowywał do dalszego większego rozwoju, otwierał mój umysł i oczy serca, dawał lepsze zrozumienie i poznanie, pokazywał mi obszary i sfery, które powinnam rozwijać. Dzięki naszej formacji odkryłam na nowo w sobie talent i pasję do malowania i uświadomiłam sobie, że mogę go wykorzystywać na chwałę Pana, a także jako dar dla innych. Malarstwo stało się dla mnie niejako kanałem do komunikacji z Bogiem. Otrzymałam wiele potwierdzeń od innych osób, które dostały namalowane przeze mnie obrazy lub kamienie ze słowem Bożym, że to co widzą na obrazach porusza je i dotyka, a także umacnia. W ten sposób Duch Święty potwierdzał mi, że rzeczywiście jest to jeden ze sposobów w jaki Pan Bóg chce z nami rozmawiać.

            Na koniec drugiego roku namalowałam obraz proroczy dla szkoły Eliasza, podczas modlitwy zobaczyłam mury jakby jakąś twierdzę, a nad nią Chwałę Bożą w pięknych jasnych kolorach, przez mury przebijało nieco światła, które rozjaśniało panujące w dole ciemności, pomyślałam, że Pan Bóg będzie powoływał ludzi, którzy będą chcieli wyjmować kamienie z muru żeby wpuścić więcej światła, to ludzie Boży niosący Jego słowa, Jego pokój i Jego miłość. Z pewnością malowanie na chwałę Pana jest darem, który będę chciała dalej rozwijać.

            Warto również wspomnieć o niesamowitych modlitwach w grupkach,które miały miejsce podczas zjazdów. Podczas takich modlitw, słyszałam słowa prorocze odnoszące się do mojego życia, część z nich już się wypełniła, część właśnie się wypełnia. Taka modlitwa jest to niesamowite wsparcie, którym możemy się dzielić i która nas niezwykle wzmacnia, buduje i podnosi. Doświadczenie wspólnoty jest bardzo ważną częścią rozwoju duchowego każdego człowieka. Kiedy jest się w obecności ludzi prawdziwie wierzących, nasza wiara wzrasta i umacnia się, czerpiemy od siebie nawzajem i umacniamy się w wierze.

            Wszystkie nasze zjazdy i spotkania były czasem niezwykle bogatym, owocnym i radosnym, wspólne uwielbianie Pana przynosi niezwykłą radość, która wypełnia serce, a jeśli do tego dochodzi przepiękny śpiew modlitwy w językach to można poczuć, że naprawdę przyłączamy się do chórów anielskich. Na zjazdach odkryłam też inne piękne formy modlitwy jak taniec czy flagowanie, uświadomiło mi to, że Pan Bój jest stwórcą kreatywnym i pozwala nam spotykać się z nim na tak wiele różnych sposobów, w końcu to On jest największym artystą.

Chwała Panu!

Karolina Wdowiarz

Świadectwo Piotra

Szczęść Boże , Witajcie  Rodzino Szkoły Eliasza 

Chcę w paru zdaniach podziękować Wam kochani siostry i bracia w Chrystusie, za to że jesteście, że pragniecie, że szukacie, że nadal trwamy w wspólnej więzi, która zawiązana została w 2022r i trwa do dziś. Wybierając się do Szkoły Eliasza moim pragnieniem było wejście w grono ludzi którzy są namaszczeni i uzdolnienie przez Ducha Świętego do życia w charyzmatach, które otrzymaliśmy na chrzcie świętym. Niestety wielu z nas w kościele, gdzieś  głęboko w sobie zakopaliśmy te dary od Boga. I żyjąc dalej  w niewiedzy moglibyśmy ich nigdy nie odkopać, a co za tym idzie nigdy nie używać i nie doświadczać. Wierzę, że będzie inaczej, bo jeden z największych proroków, sam Święty Eliasz-nasz duchowy patron i przewodnik przygotowywał swoich uczniów przez ten czas dwóch lat, a w trzecim roku zaczęliśmy tego doświadczać.

Moje osobiste doświadczenie przejścia tego czasu w Szkole Eliasza, jest bardzo mocne, jest to pogłębienie mojej relacji z Duchem Świętym, poznania Go jeszcze głębiej, utwierdzenia w tym, że jest On Osobą Boską, a nie tylko duchem, że dzięki niemu mogę dużo więcej. Moja osobista relacja z Nim, Bożym Duchem jest na innym poziomie. Jest On nie tyko w moich pragnieniach, ale nade wszystko w moim sercu w codzienności, Jest moim przyjacielem, obrońcą, drogą życia, światłem w ciemności, moim nauczycielem. 

To Jego obecność we mnie daje mi siłę do działania, to dzięki Niemu rzeczy niemożliwe stają się realne, a to co kiedyś było przypadkiem jest Jego dziełem. 

Na drugim roku Szkoły Eliasza doświadczyłem bardzo, bliskości Bożych Aniołów, którzy nieustannie byli na naszych spotkaniach, a także mega pomoc duchową naszych braci którzy już są po tamtej stronie, w Jego Domu, ich wstawiennictwo jest odczuwalne, jest też potwierdzeniem dla nas, że nie mamy się lękać ale stawać do walki duchowej, bo z nami jest Armia Pana. Dziękuję też, że mogłem poznać się bliżej z prorokiem Eliaszem, jestem szczęśliwy, że jestem jednym z jego uczniów, czyli mogę z małą dozą niepewności powiedzieć, że pomału odkopuję dar który otrzymałem na chrzcie świętym by być prorokiem. I stawać w obecności Ducha Świętego i ogłaszać Dobrą Nowinę innym, którzy jej jeszcze nie słyszeli, i czynić znaki i cuda w imię Pana Jezusa na chwałę Boga Ojca.

Dziękuję za jedność kościoła Chrystusa, której doświadczyłem na ostatnich naszych zjazdach, wierzę mocno, że Pan ma dla nas wiele więcej do przekazania jeśli będziemy 

stawać przed Nim w jedności z miłością do braci w całym ciele Jego Kościoła. Duch Święty udowodnił nam, że jesteśmy sobie wzajemnie potrzebni, i mamy się razem wzajemnie uzupełniać, ubogacać i umacniać, a nie dzielić. 

Dziękuję Bogu za ten piękny czas  z Nim Ojcem Synem i Duchem, z Jego świętymi, z Jego aniołami , i z Wami moimi braćmi i siostrami w Chrystusie. 

Niech ten piękny czas który mogliśmy razem z Nim przeżyć będzie początkiem do jeszcze piękniejszych i wielkich dzieł, które On ma dla Nas, a rok jubileuszowy 2025 niech będzie czasem Otwieranych Drzwi 

Z serca wszystkim błogosławię Piotr Kusek

Świadectwo Ewy

Zapytałam Jezusa, co mi przekaże  o ociąganiu się z napisaniem świadectwa, a On dał mi takie SŁOWO: ,, Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto stało się nowe” (2 Kor 5,17) Czyli trzeba połączyć stare z Nowym i pokazać różnice, chociaż stare już jest nową historią w odkrywaniu dróg do NIEGO. Słuchając dzisiejszego czytania (1 J 5, 5-13)z pierwszego Listu Świętego Jana Apostoła, że ,,Duch daje świadectwo, bo Duch jest prawdą” staje iskierką motywacyjną do napisania świadectwa, które dość długo  dojrzewało w moim sercu  jak wino w nowych bukłakach. Właśnie zatrzymam  przy tym winie, bowiem takie słowo otrzymałam od Moniki na pierwszym  zjedzie w Czernej, w październiku 2023 r. Ja i mój mąż byliśmy pierwszy raz w takiej formacji. Uczyliśmy się nowego życia od podstaw.  Jezus powiedział, żeby młode wino wlewać do nowych bukłaków (Łk 5:37). Młode wino to duchowe życie w Jezusie Chrystusie, a nowy bukłak to kościół budowany przez Jezusa. Stare wino jest owocem ludzkich wysiłków i powstaje przez wiele lat, lecz nie jest w stanie zaspokoić duchowych potrzeb człowieka. Właśnie przechodząc na emeryturę stanęłam przy ścianie duchowego zatrzymania się w rozwoju. Czułam intuicyjnie, że muszę zacząć nowe życie i Jezus odpowiedział na moje pragnienia.  Moje, stare wino było na wyczerpaniu i już nie smakowało. Czerna! Byliśmy już w tym miejscu, w święto Matki Bożej Szkaplerznej, ale w jesiennej porze pierwszy raz! Kończył się czas złota i rudości, i ta pełnia różnobarwności zaczęła przemijać, ale w moim sercu zaczęła wypełniać się Boża obietnica, jakby nowe wino sączyło się do wnętrza mojego serca. No cóż, wcale nie rozumiałam na czym polega życie z nowym sercem, z tymi nowymi bukłakami i stale zadawałam pytania Jezusowi, aby mi to wyjaśniał. Nieustannie dostawałam wskazówki o mojej nowej drodze, otwartych uszach, nowych oczach i wciąż czekałam na cud spotkania z moim Panem! Zaczęła się moja przyśpieszona lekcja z modlitwy w językach, modlitwy wstawienniczej, warsztaty prorokowania, słuchania Bożego szeptu, intuicyjnego poruszania się w codzienności z Jezusem pod rękę, rozmawiania z Nim, aż z czasem zaczęłam dostrzegać różnice między starym, a nowym życiem. Poruszały mnie świadectwa uczestników Szkoły Eliasza i ja też chciałam podobnie, jednocześnie znając siebie, utwierdzałam się na fundamencie Bożego Słowa, aby to moje pragnienie szybko nie wywietrzało. Jezus zabrał mi wiele nałogów: oglądania seriali, próżność, pokazał mi przeszłość do ,,zamknięcia z Jego Bożą łaską” Dodał mi odwagi, aby iść za Nim w ciemno, zwłaszcza, kiedy przysłał mi osoby, które pragną spotkać Jezusa, ale są zniewolone dawnymi grzechami  przeszłości i nie potrafią je sobie wybaczyć. Trudno im dostrzec Boże cuda w codzienności i czasem mam wrażenie, że przydrożny słup widzi i rozumie więcej. (Tu mi się nakłada historia Eliasza, który trwał przy potoku Kerit i dojrzewał do momentu powołania go do kolejnej misji)  To niesłychana inspirująca lekcja dla mnie, bowiem z czasem zrozumiałam, że tylko Jezus ma klucz do ich serca, każdego prowadzi swoimi drogami, a tacy jak my, kiepscy pomocnicy, mamy za nimi prosić nie przeszkadzając w ich duchowym rozwoju. Ponadto pamiętając słowa z Psalmu 51 ,,a grzech mój jest zawsze przede mną” oddawać wszystkie sprawy pod Krzyż naszego Zbawiciela, bo tylko On swoją łaską zmienia człowieka. Uczyłam się cierpliwości i pozwoliłam się poprowadzić Duchowi świętemu, a następnie dotykać spraw, które jak dotąd w moim odczuciu,  były zarezerwowane dla wybranych. Pewnego dnia, po ćwiczeniach z prorokowania, cała w swej nieudolności, bez doświadczenia, przeżyłam wylanie ducha mądrości i objawienia osobom, nad którymi się modliłam, wskazania ich przeszkód i trudności w całym życiu. Miałam wrażenie, że siadam do pianina i w ogóle nie znając nut, a wygrywam balladę z porywającym tematem życia. To była radość, którą trudno opisać. Mogę jedynie nałożyć na to swoje życiowe emocje, kiedy wiele lat temu, w mroźny, lutowy dzień urodziłam swojego pierworodnego syna, którego miało nie być na świecie. Kontrast: mróz, okropne warunki do porodu, samotność, dźwięk zegara tykającego ze ściany naprzeciw łóżka, niepewność,  ból i tylko nadzieja, i wiara w dobre zakończenie, a potem już eksplozja radości i wdzięczność za dar macierzyństwa. To taka paralela zdarzeń. Jakaż wielka była moja radość i zaskoczenie, kiedy Duch święty wybrał mnie do pokazania dziur w sercu osób, za które się modliłam, a im wskazał drogę do ich wyleczenia. Od tej pory pielęgnuję to obdarowanie jak najlepszy skarb i jeśli jest sytuacja, która wymaga poprowadzenia przez Ducha świętego, wzywam Go, aby mnie prowadził .

Codziennie otrzymuję wzmocnienie moich pragnień poprzez drobne przesyłki z nieba. Dziś wpadła mi w ręce właśnie taka. Jak przejść wobec głosu Jezusa obojętnie?
"Bądź Moimi rękoma, którymi będę mógł je dosięgnąć. Bądź Moim głosem, który usłyszą, Moim światłem, które zobaczą. Nie zwracaj uwagi na twoje złe niekiedy samopoczucie, na twoją słabość i nieudolność. Ja chcę posługiwać się tobą.  Gdy nadejdzie czas działania, dam wszystko, co potrzeba: siły, mądrość, umiejętność.  Bądź zapatrzona we Mnie i wyczekującą Mojego działania w tobie i przez ciebie” (A Lenczewska)
Jezus wybiera każdego, aby być z Nim we wszystkich sytuacjach, a więc wybrał i mnie.
Uczę się Go słuchać i spotykam w Piśmie świętym. Ileż w nim jest niepojętych historii, którymi można się inspirować, ileż tajemniczych dróg, którymi można przyjść tylko z Nim, bo po ludzku, to niemożliwe. Plastyczne opisy wydarzeń, przypowieści, w których jest zakodowana odpowiedź, światło w najciemniejszych miejscach i ta nadzieja, kiedy wydaje się, że nie ma nic poza nią, bo mrok i zniszczenie panuje w tym czasie, kiedy wybrany Naród upada pod jarzmem grzechu. Podążam za prorokami ST, którzy nauczyli się słuchać Bożego szeptu i ja tego samego się uczę -nasłuchuję. Jestem jak glina do formowania przed Dłonie mojego Pana. Muszę nadrobić czas swojej posuchy w starym życiu. Eliasz, porywający prorok ST, który pozwalał się formować, mimo swoich słabości. A np. Jeremiasz. Czyż nie jest fascynujący opis pewnego doświadczenia w jego życiu?  Prorok przyglądając się jak garncarz wyrabia ręcznie naczynia, zaczyna rozumieć, że sam powinien poddać się modelowaniu; powinien pozwolić, aby kształtował go Boski garncarz.
(…)Wtedy Pan skierował do mnie następujące słowo: Czy nie mogę postąpić z wami, domu Izraela, jak ten garncarz? – wyrocznia Pana. Oto bowiem jak glina w ręku garncarza, tak jesteście wy, domu Izraela, w moim ręku” (Jr 18, 1-6).
Człowiek, czyli ja, jestem tylko gliną w ręku garncarza! św. Paweł pisze w liście do Rzymian (…)? Czyż garncarz nie ma mocy nad gliną i nie może z tej samej zaprawy zrobić jednego naczynia ozdobnego, drugiego zaś na użytek niezaszczytny?” (Rz 9, 20-21).Jestem tylko naczyniem glinianym, czyli kruchym, słabym i grzesznym, zależna od łaski Pana, ale bardzo wdzięczna za powołanie mnie do nowego posłannictwa. Kiedy w roku 2021 wyczerpana chorobą leżałam w szpitalu, ofiarowałam swoje życie Jezusowi, żeby uczynił ze mną, co zechce. I od tej pory prowadzi mnie do ludzi, którzy są już mocno osadzeni na fundamencie wiary i są moimi ziemskimi przewodnikami po  niwie Chrystusowej. To niesamowite jak się przebywa w doborowym towarzystwie, to nie musisz się kurczyć na słowo ,,Jezus”, ale z zachwytem o Nim opowiadać, możesz się uczyć wciąż nowych rzeczy, usłyszeć głos przewodnika, w którą stronę należy podążać, a co wykluczyć ze swojego życia, by stać się bardziej przeźroczystym dla wspólnoty. Dwukrotnie Bóg posłużył się artystką Karoliną i poprzez jej proroczy obraz jak i ofiarowany kamyk z obrazem adoracji ujawnił i rozbudził  we mnie ukryte pragnienia. Chwała Ci Panie. Ostatnie spotkania były poświęcone tematyce snów i ich interpretacji oraz wszystkim darom związanym z Objawieniem, które pochodzą od Boga, czyli opierają się na wartościach chrześcijańskich, inaczej mówiąc na biblijnych zasadach interpretacji snów. Ta nowa droga komunikacji Boga z nami poprzez sny jest niezwykle emocjonująca dla mnie. W Księdze Joela ,,Wyleję Ducha mego na wszelkie ciało, synowie wasi, i córki wasze prorokować będą, starsi mieć sny, a młodzieńcy wasi będą mieć widzenia. ( JI 3,1) jest zapewnienie o kolejnym sposobie przemawiania Boga  tym właśnie sposobem. Przekonującym przykładem z Biblii jest wiele snów, które się ziściły po jakimś czasie, (1 Moj 15, 12- 18). Dz Ap 16, 9-10 , Dz 10, 3 , 1 Mój 41, 17, Daniela 7, 1-3)
Oswajam ten temat w sobie i zaczynam interpretować pewne proste przesłania, zakodowane w moich snach. Także się może zdarzyć to, że podczas ich trwania może dojść do pełnego uleczenia z jakiś dolegliwości, czy poprawy samopoczucia. O tym nigdy nie pomyślałam w ten sposób. 

Jestem bezgranicznie wdzięczna Jezusowi i Matce Najświętszej za wskazanie mi drogi do Syna Człowieczego, a On   postawił na mojej drodze fantastycznych i oddanych uczniów, od których się uczę.  Błogosławieństwem jest mój mąż Jerzy, który  jak ja otwiera swe serce na Słowo Boże i wspólnie pogłębiamy wiarę. Wspieramy się, uzupełniamy swoją wiedzę, inspirujemy w tym nowym życiu.  Od jakiegoś czasu zapraszam Trójcę świętą do moich codziennych spraw. Jest to pewnego rodzaju oddaniem władzy nad tymi zdarzeniami Jemu i tylko Jemu i to każdego dnia, aby ofiarować dzień, relacje, rozmowy, każdą czynność i całe nasze życie Temu, który nas odkupił i zbawił. Ogłaszam obfite błogosławieństwo Boże nad każdym, kogo mi przypomni Duch św. którego też proszę o prowadzenie w pisaniu tekstów z Bożym Słowem. 

Podsumowaniem niech będzie słowo (1Kor 2:14-15).,,Człowiek zmysłowy nie przyjmuje rzeczy, które pochodzą od Ducha Bożego, bo wydają mu się głupie i nie może ich zrozumieć, ponieważ należy je duchem poznawać. Człowiek duchowy rozumie to wszystko, lecz nie jest rozumiany przez innych” Chwała Tobie Panie za tę nową drogę w odkrywaniu Ciebie.  Dziś wszystkim ogłaszam, że jestem szczęśliwa, ponieważ Bóg mnie prowadzi, a moje życie i mojej rodziny spoczywa w rękach Wszechmogącego Boga. Uzdrowił mnie z wielu przykrych chorób, np. kamieni nerkowych i nadal uzdrawia. Pan Jezus mnie usprawiedliwił  dał pewność, że do nowych bukłaków wlewa mi nowe wino, a dzięki jego cudownej łasce stałam się nowym stworzeniem.

Ewa Szewczyk 



Obietnice dla Szkoły Eliasza

Szkoła Eliasza powstała dla ludzi mających żywą i osobistą relację z Duchem Świętym, których jednak droga duchowego wzrostu przebiegała odmiennie: jedni zostali ukształtowani we wspólnotach charyzmatycznych, a inni odkryli Ducha Świętego na drodze modlitwy kontemplacyjnej lub medytacji nad tekstami biblijnymi. Oczywiście w centrum jednego i drugiego nurtu duchowości stoi miłość do Boga, ale sposób przeżywania tej relacji jest też różny.

W jaki sposób można scalić oba nurty duchowości i stworzyć coś jednolitego? Odpowiedź znajdujemy między innymi w atmosferze Domu Świętej Rodziny w Nazarecie. Bóg dokonuje w życiu Maryi i Józefa dzieł wielkich (ścieżka charyzmatyczna), ale obecność Boga Wcielonego ani w ich życiu, ani w życiu miasteczka wcale nie przewraca porządku codziennych zadań i obowiązków! Jezus, Maryja i Józef świadczą swoim życiem, że najpiękniejszym darem Boga jest harmonijne życie ludzi w miłości i pokoju, które są owocami [działania] Ducha Świętego. Pod tą „normalnością” Świętej Rodziny kryje się jednak obecność Boża, którą można zobaczyć i której można doświadczyć dzięki wierze. Dlatego Szkoła Eliasza wspomaga wiarę uczestników przez modlitwę, pomoc w odkrywaniu tego, co Bóg mówi aktualnie w swoim Słowie, poprzez wykłady i porządkowanie treści wiary, przez świadectwo żywego słowa, prorockie natchnienia oraz świadectwo życia zaproszonych gości, profesorów i prelegentów.

Celem tych wszystkich wysiłków jest przekazanie prawdy Objawienia, że Bóg jest obecny w swoim Duchu zawsze i wszędzie. Obecność to imię Boga Jahwe – Tego Który JEST. Od Pięćdziesiątnicy Bóg w swoim Duchu mieszka w człowieku, a stało się to możliwe dzięki Wcieleniu Syna, oraz Jego męce i zmartwychwstaniu. To zmienia perspektywę naszego życia: bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy (Dz 17)! Bóg jest tak blisko, codziennie!

Ponadto kluczem do rozumienia istoty życia chrześcijańskiego jest Osoba Jezusa Chrystusa. W Nim zostały połączone dwa światy: Boga i człowieka, Stwórcy i stworzenia.W tym, że Bóg „pomniejszył się” do miary człowieka, abyśmy mogli Go zobaczyć i dotknąć, wyraża się miłość Boga nieskończonego i nieogarnionego. By usunąć grzech, czyli oddzielenie od Boga, Chrystus przyjął na siebie Krzyż, a Jego TAK usuwa z historii i natury człowieka NIE powiedziane w Raju.Niezależnie od specyfiki duszpasterskiej grupy, z której pochodzimy, musimy „odrobić” zadanie z chrystologii, bo Duch Święty ma jeden jedyny ideał do odtworzenia w nas – tym ideałem jest Jezus Chrystus. Wszystkie Boże obietnice mają w Nim swoje: tak! Dlatego też przez Niego możemy potwierdzać: Tak, niech się stanie [Amen] — dla chwały Boga (2 Kor 1, 20).

Pan udzielił wielu obietnic Szkole Eliasza przez swoje słowo, skierowane do jej uczestników. Część obietnic już się wypełniło, część jest w trakcie realizacji, a część dopiero w przyszłości się wypełni. Świadectwa osób uczestniczących w pierwszym roku Szkoły Eliasza 2022/2023 potwierdzają wypełnianie się Bożego Słowa. Te światła były poddane rozeznawaniu. Choć przejawów działania Ducha Świętego jest nieskończenie wiele – i nie zawsze jesteśmy ich świadomi – to jednak po części możemy je nazywać i poznawać. Tak i my, dzielimy się tym, co udało nam się usłyszeć, zauważyć, zaobserwować, określić i zrozumieć.

Wszystkie nagrania i teksty świadectw, tutaj zamieszczone, są żywym przykładem mocy Słowa w konkrecie ludzkiego życia, jako wypełnienie Jego zamiarów.

Oto poniżej znajdziemy obietnice łask Ducha Świętego oraz opisy owoców Jego prowadzenia:

  • zdobycie, uporządkowanie i usystematyzowanie wiedzy o Bogu Trójjedynym, napełnienie wiedzą Bożą oraz doświadczenie jej owoców w życiu w postaci pokoju i obfitości łask;

1 Kor 2, 9: lecz właśnie [nauczamy], jak zostało napisane: Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.

Z wszystkich twoich synów zrobię wiernych słuchaczy nauki Boga, Twoje dzieci żyć będą dzięki mnie w wielkim pokoju. Iz 54, 13

Syr 24, 23: Tym wszystkim jest księga przymierza Boga Najwyższego, Prawo, które dał nam Mojżesz, jako dziedzictwo plemionom Jakuba.

Syr 24, 25: Zalewa ono mądrością jak Piszon i jak Tygrys w dniach nowych plonów;

Syr 24, 27: wylewa naukę jak Nil lub Gichon w czasie winobrania.

Syr 24, 31: Powiedziałem: «Nawodnię mój ogród i nasycę moją rolę». Oto moja odnoga stała się rzeką, a rzeka moja – morzem.

Syr 24, 32: Nadto sprawię, że nauka świecić będzie jak jutrzenka, i ukażę to jak najdalej.

Syr 24, 33: Owszem, wyleję naukę jak proroctwo i przekażę ją pokoleniom na wieki.

  • doświadczenie napełnienia Duchem Świętym, nieustannego “fermentu”, który Duch Boży wprowadza w codziennie w życie wewnętrzne człowieka i jego bliskich, a także odkrywanie tego, że Pocieszyciel jest najwspanialszym Darem na całe życie człowieka

J 7, 38: Jak rzekło Pismo: Rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza

  • przejaw skuteczności Ducha Świętego w objawianiu prawdziwej roli Chrystusa w naszym życiu i w życiu Kościoła; to wylanie Ducha nie tylko dotyczy poznania umysłem, ale przemiany nas w ludzi duchowych, którzy staną się wolni wobec ducha tego świata i propozycji życia szczęśliwego bez udziału Boga. Jest to obietnica nowego narodzenia i nowego stworzenia.

1 Kor 2, 10: Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego.

1 Kor 2, 14: Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego pojąć, bo tylko Duchem można to zrozumieć.

1 Kor 2, 15: Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony.

  • uwolnienie z lęku i przyjęcie Bożej miłości, poznanie swojej tożsamości i prawdy o sobie jako dziecka Bożego

Iz 43 1 Ale teraz tak mówi Pan, Stworzyciel twój, Jakubie, i Twórca twój, o Izraelu: «Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; tyś moim!

  • kolejna obietnica dotyczy drugiego nawrócenia, które nie tylko rozpoczyna nowy etap przemiany duchowej, ale jeszcze większe współdziałanie z Duchem Świętym, który oczyszcza ludzi z różnych zniewoleń jak ogień:

Mt 3, 11: Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem.

Oto Ja poślę wam proroka Eliasza* przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego. I skłoni serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i nie poraził ziemi [izraelskiej] przekleństwem. Ml 3,23-24

  • wzrost w darach objawienia i poznania oraz łaska kontemplacji, w której równolegle doświadczamy, że jesteśmy kochani przez Boga i że nasza miłość rozpala się do Niego. Pan pozwala nam doświadczać, że spotykanie Go jest czymś wewnętrznym i ożywczym.

J 1, 49: Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!»
J 1, 50: Odparł mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod figowcem? Zobaczysz jeszcze więcej niż to».

Wj 33, 9: Ile zaś razy Mojżesz wszedł do namiotu, zstępował słup obłoku i stawał u wejścia do namiotu, i wtedy [Pan] rozmawiał z Mojżeszem.

  • doświadczenie mocy Bożego Słowa, które odbieramy jako mowę Boga do nas podczas naszej codziennej drogi życia; Duch Święty szczególnie ożywia naszą wiarę w Zmartwychwstanie Chrystusa i w Jego chwałę u Ojca oraz w to, że śmierć jest pokonana. Wszystko szczególnie objawia się w trakcie liturgii Eucharystii.

I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. I mówili między sobą: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?»: W tej samej godzinie zabrali się i wrócili do Jeruzalem. Tam zastali zebranych Jedenastu, a z nimi innych, którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi». Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak Go poznali przy łamaniu chleba. Łk 24,27-35

A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. J 1, 14

  • głębsze poznanie zamieszkiwania Ducha Świętego w nas i lepsze rozumienie tego, że jesteśmy Jego świątyniami, to znaczy że On nas przebóstwia i uświęca.

1 Kor 3, 16: Czyż nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?
1 Kor 3, 17: Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście.

  • otrzymanie lub/i rozwój darów związanych z mową i natchnieniami oraz wiary prorockiej, która nam pozwoli nie tylko wierzyć w to, że Bóg jest obecny, ale przede wszystkim pozwala nam głosić, że jest jedynym Panem i Dawcą życia szczęśliwego. Ta obietnica jawi się jako ważna w kontekście procesu laicyzacji społeczeństwa;

Dz 2, 17: W ostatnich dniach – mówi Bóg – wyleję Ducha mojego na wszelkie ciało, i będą prorokować synowie wasi i córki wasze, młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, a starcy – sny.

  • interwencje Pana, który jako jedyny jest w stanie wyprowadzić ludzi z trudnego czasu kryzysu wiary; On odpowiada przez Szkołę Eliasza na narastający głód modlitwy i pragnienia duchowe – zapewni opiekę i pokarm, daje umocnienie.

Prorok Eliasz* z Tiszbe w Gileadzie rzekł do Achaba: «Na życie Pana, Boga Izraela, któremu służę! Nie będzie w tych latach ani rosy, ani deszczu, dopóki nie powiem». Potem Pan skierował do niego to słowo:«Odejdź stąd i udaj się na wschód, aby ukryć się przy potoku* Kerit, który jest na wschód od Jordanu. Wodę będziesz pił z potoku, krukom* zaś kazałem, żeby cię tam żywiły». Poszedł więc, aby uczynić według rozkazu Pańskiego, i podążył, żeby zamieszkać przy potoku Kerit na wschód od Jordanu. A kruki* przynosiły mu rano chleb i mięso wieczorem*, a wodę pijał z potoku. (1 Krl 17, 1-6)

  • Pan też przypomina o rzeczywistości Aniołów Bożych, chroniących naszej drogi zbawienia. Szkoła może się stać jak „obóz Boży”, jeśli oddamy się pod opiekę Aniołów.

Rdz 32, 2: Jakub ruszył w dalszą drogę. A gdy go napotkali aniołowie Boga,
Rdz 32, 3: ujrzawszy ich, rzekł: «Jest to obóz Boży». Nazwał więc to miejsce Machanaim.

  • autentyzm wiary, poszerzanie świadomości kim jest Bóg Żywy i na czym polega relacja z Nim,

Ml 3 1 Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną*, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza*, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. 2 Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług* farbiarzy. 3 Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe.

Trwać będzie dziedzictwo dla służących Panu, a wy będziecie wobec mnie sprawiedliwi Iz 54,17

Oz 6, 6: Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń.

  • chodzenie w mocy Bożej

2 Krl 2, 14: I wziął płaszcz Eliasza, który spadł od niego z góry, i uderzył w wody. Wtedy rzekł: «Gdzie jest Pan, Bóg Eliasza?» I uderzył w wody, a one rozdzieliły się na obydwie strony. Elizeusz zaś przeszedł [środkiem].

  • Nowe Życie w Duchu Świętym, dar wiary charyzmatycznej, która zmienia także ludzi zamkniętych na Boga, przebudzenie duchowe w obliczu bezsilności wobec zła (jakby wskrzeszenie), wyzwolenie z niewoli grzechu i rozpaczy. Wspólne stanięcie do walki na rzecz przemiany i umocnienia Kościoła katolickiego w Polsce.

Ez 37, 4: Wtedy rzekł On do mnie: «Prorokuj nad tymi kośćmi i mów do nich: Wyschłe kości, słuchajcie słowa Pana!
Ez 37, 5: Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja wam daję ducha, byście ożyły.
Ez 37, 10: Wtedy prorokowałem tak, jak mi nakazał, i duch wstąpił w nich, a ożyli i stanęli na nogach – wojsko bardzo, bardzo wielkie.
Ez 37, 13: i poznacie, że Ja jestem Pan, gdy wasze groby otworzę i z grobów was wydobędę, ludu mój.

Ez 37, 14: Udzielę wam mego ducha, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego, i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam» – wyrocznia Pana Boga.

  • Szkoła Eliasza pomoże wielu osobom z obdarowaniem proroczym w ich rozwoju w ramach Kościoła i dla umocnienia wiary wielu. Te osoby będą mogły dzięki Szkole odnaleźć swoje powołanie w Ciele Mistycznym. (Szkoła jako grota i droga na górę Horeb)

Kiedy Achab opowiedział Izebeli wszystko, co Eliasz uczynił, i jak pozabijał mieczem proroków, wtedy Izebel wysłała do Eliasza posłańca, aby powiedział: «<Chociaż ty jesteś Eliasz, to jednak ja jestem Izebel!> Niech to sprawią bogowie i tamto dorzucą*, jeśli nie postąpię jutro z twoim życiem, jak [się stało] z życiem każdego z nich». Wtedy <Eliasz> zląkłszy się*, powstał i ratując się ucieczką, przyszedł do Beer-Szeby w Judzie i tam zostawił swego sługę, a sam na [odległość] jednego dnia drogi poszedł na pustynię. Przyszedłszy, usiadł pod jednym z janowców i pragnąc umrzeć, rzekł: «Wielki już czas, o Panie! Odbierz mi życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków». Po czym położył się tam* i zasnął. A oto anioł, trącając go, powiedział mu: «Wstań, jedz!» Eliasz spojrzał, a oto przy jego głowie podpłomyk i dzban z wodą. Zjadł więc i wypił, i znów się położył. Powtórnie anioł Pański wrócił i trącając go, powiedział: «Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga». Powstawszy zatem, zjadł i wypił. Następnie mocą tego pożywienia szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb. Tan wszedł do pewnej groty, gdzie przenocował (1 Krl 19, 1-9).